Marlon w grobowcach faraonów

środa, 4 stycznia 2012

Kiedyś piramidy w Gizie najechał Napoleon, potem zwiedzał jeTomek Wilmowski, nie tak dawno Lara Croft biegała tam w przykrótkich szortach, aż w końcu trafiła tam i Marl, a my za nią (by ją pilnować oczywiście, by czegoś nie zabrała przypadkiem). Z planów czytania hieroglifów i wykopania starożytnego sarkofagu ryjówki może i nic nie wyszło, ale i tak wyprawę należy zaliczyć do udanych.

A teraz nieco faktów, by nie było że się nie rozwijamy podczas tripu.

Ponad 4 500 lat temu faraonowie z jakiegoś powodu uznali, że duże, stożkowate grobowce to hit sezonu  (a w sumie to kilku tysiącleci) i każdy powinien sobie jeden postawić. Było z tym niemało roboty, ale gdy jest się równym bogom, to można sobie pozwolić na takie ekstrawagancje. W dobrym guście było też dodanie nieco atrakcji, takich jak Sfinksy, kolumny czy mniejsze grobowce dla żon. I tak też powstał kompleks zabytków, który jest dziś jedynym zachowanym z Siedmiu Cudów Świata Starożytnego i celem 30200 autokarów z turystami dziennie.

My nie załapaliśmy się na autokar (bus miejski musiał wystarczyć), odpuściliśmy wielbłądy, osły, słonia, arafatkę, papirus i wszystko inne, co oferowała armia naganiaczy na wejściu i ruszyliśmy na żywioł, ale idea okazała się słuszna i udało nam się sporo zobaczyć, zrobić mały cruising po okolicy na desce, no i na jakiś czas uciec od tłumów i w samotności kontemplować to wszystko z krawędzi pustyni.

A propos pustyni - prawie godzinę zajęło nam przebicie się przez nią, by następnego dnia zobaczyć piramidę schodkową w Sakkarze (czyli prawdopodobnie prototyp tych w Gizie). Do tego doszedł trip przez jakąś wioskę (w której wywołaliśmy niemałą sensację), mały rekonesans lokalnego cmentarza i chyba nieco szemrany biznes ze strażnikiem w okolicy, no ale nie mieliśmy wyboru.
Sakkara w sumie wypada dużo fajniej niż Giza, głównie dlatego, że prawie nikogo tam nie ma i nikt nie próbuje cie wsadzić na siłę na camela. Nie obyło się niestety bez pewnych problemów z powrotem, ale przy wielkiej pomocy Johna prosto z US&A, który zabrał nas na stopa do najbliższej cywilizacji, udało nam się dotrzeć do Kairu.

A mumię ryjówki widzieliśmy w Muzeum w Kairze. Serio!

"dzien dobry, wery czip dla polska turist, dobzie dobzie, torba gratis"

czill

Marl w grobowcach faraonów

cmentarny z widokiem

Sakkara trippin

a znakiem jej będzie błękitny sweter i ryży kudeł

siema!

lokales przewodni

scenka rodzajowa

Sakkara

ps. Ostatnio modne są różnorodne teorie spiskowe. Byli kosmici, pola magnetyczne i itp. A jak wyjaśnić coś takiego?

3 komentarze:

Anonymous pisze...

yyyyyy? lama.

Anonymous pisze...

To egipcjanin Sinuhe pozostawił podpowiedź do zagadki - "jak budowano piramidy "

JPS

Anonymous pisze...

To zdjęcie z cementem jest świetne - Marleno gratulacje !

Prześlij komentarz