Wyobraźcie sobie połowę ludności Polski w jednym wielkim mieście. Dodatkowo, większość z nich przebywającą na ulicach, w tym sporą część w samochodach. Wszyscy w autach naciskają klakson, a Ci, którzy nie są w danym momencie zmotoryzowani, próbują ci coś sprzedać. Tak mniej więcej wygląda Kair, miasto, przy którym Warszawa w godzinach szczytu to sielankowe popołudnie w plenerze.
Serio - 20 milionów ludzi, tłok na ulicach, smog, pył i wieczne korki. Nie wiemy jak wygląda tu dojazd do pracy, ale jeśli ktoś robi to autem, to najprawdopodobniej wraca do domu po 2 tygodniach. Nie wiemy jak wygląda kwestia zdania prawa jazdy, ale prawdopodobnie wiąże się to z naciskaniem klaksonu min 5 razy na sekundę. Nie wiemy czemu prawie każdy chce nam coś sprzedać, lecz jak na razie udaje nam się stawiać temu dzielnie opór (choć parę bitew mamy przegranych). Wiemy z kilkudniowych testów, że nieco ciężko się tu odnaleźć, lecz z zapałem próbujemy.
Na dzionach damy znać co z tego wyszło.
 |
korek wieczorowy |
 |
da się, ale jest ciężko | | | | | | |
|
|
|
|
 |
szacun dla tego pana |
 |
w architekturze dworcowej dominuje styl Star Gate |
 |
moda męska |
0 komentarze:
Prześlij komentarz