Byłoby trochę bez sensu gdybyśmy nie sprawdzili co ciekawego w egipskich garach się kryje co nie? Za nic mając legendy o różnych żołądkowych fikołkach znajomych, sprawdziliśmy kilka ekskluzywnych restauracji, mniej ekskluzywnych restauracji, czegoś czego stanowczo nie można nazwać restauracjami i sporo mobilnych wózków z szamą. Choć niestety, wizje kebaba większego niż na Centralnym w Warszawie szybko legły w gruzach (dziwne trochę, ale taka prawda), to i tak trafiliśmy na nieco wypasów, które w rankingu prezentują się mniej więcej tak:
 |
6. kusheri - narodowy fast food - szczyt wyrafinowania toto nie jest, ryż zmieszany z makaronem, cieciorką. cebulą i sosem pomidorowym, ale o 1 w nocy daje radę. |
|
|
 |
5. Marls favorite - średnio egipskie, ale spoko |
 |
4. klasyka śniadaniowa - foul, czyli pasta z fasoli, bakłażan i kiszona rzepa. |
 |
3. morskie stwory! |
 |
2. lokalny kawulec z kardamonem - mistrz opcja |
 |
1. Falafle (a.k.a tameeja) - bezsprzeczny faworyt tripu |
0 komentarze:
Prześlij komentarz